środa, 16 marca 2011

robi się duszno brakuje tchu twój głos namiawia do snu

fisz- loff


z rozmowy gówno wyszło. powód? brak czasu. cały dzień jestem na nogach. to nie jest rozmowa na telefon, gg. potrzebne jest dużo czasu, w cztery oczy. dziś nie było okazji. sprawy obracają się przeciw mnie. wkurza mnie to. trzeba to jak najszybciej wyjaśnić...


dziś nic w sumie ciekawego się nie wydarzyło. pierwszy tak przymulający dzień w tym roku -,- ej wiecie nie cieszy mnie to, że najprawdopodobniej jutrzejszy dzień będzie w 89% taki jak dzisiejszy. ale ale podnosi na duchu mnie to, że potrafię to zmienić.

czekam tylko na troszkę lepszą pogodę, bo rano chciałabym zacząć biegać, zupełnie jak rok temu, tylko na większe dystanse. mam już nawet opracowaną trasę. tyle, że raczej wolałabym to robić, w weekendy, bo jednak przed szkołą, w tygodniu mam zero czasu, żeby się jeszcze potem ogarnąć itd. najlepsze w bieganiu jest to, że nie myślisz o tym co jest dookoła ciebie, wszystko mijasz, ale się nie zatrzymujesz. to samo rower. pływanie też. no i co? podskoczysz? te sporty są najlepsze. zero stresów, po prostu robisz to, co robisz.basen w zimie, to była u mnie norma, ale biegać, nie biegałam. pogoda nie jest jeszcze do końca ustabilizowana. dziś przywitała mnie porządna mgła i lekki deszczyk. lepiej, żeby temperatura poszła ostro w górę, słońce nie jest tak bardzo potrzebne.

chciałabym udać się na jakiś dobry koncert. mam potrzebę wybawienia się przy dobrej muzyce. moim
marzeniem jest oczywiście Jamal, ale nie mieszkam w tej części polski, gdzie on najczęściej gra. nie mam niestety funduszy, ani nawet ochoty, na wyjazd na drugi koniec kraju.
mam wielką ochotę na tą bibę:  sosnowiecki festiwal hip-hopowy
 ale to się zastanowić. może coś z tego wyjdzie


dławię się odłamkami bolesnych słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz